ODWAGA i DETERMINACJA, czyli jak myślę o osobach funkcjonujących w bliskiej relacji z osobą uzależnioną

Jestem psychologiem. Co właściwie wynika z faktu pełnienia przeze mnie tej określonej roli zawodowej? Jako psycholog towarzyszę moim Klientom w ważnych momentach ich życia. Stoję tuż obok nich, kiedy poszukują odpowiedzi na nurtujące pytania. Asystuję w procesie stopniowego wdrażania przez nich, w ich codzienne życie zmian, których potrzebują, pragną i pożądają. Jako psycholog jestem blisko nich również w tych momentach życia, w których doświadczają nowych wyzwań, trudności lub przeżywają żałobę po stracie – bliskiej osoby, znaczącej relacji, cenionej wartości. Proces żałoby jest trudnym przeżyciem, niezależnym od nas samych, którego nie możemy tak po prostu z naszego doświadczenia i naszej pamięci wykreślić, wymazać, wygumkować.

Na swojej ścieżce zawodowej nieustannie mam możliwość towarzyszenia ludziom, u których dostrzegam niezwykłą odwagę, siłę woli i ogromną determinację. Do takiej grupy zaliczyć mogę niewątpliwie tych, którzy funkcjonują w bliskiej relacji z osobą uzależnioną od substancji psychoaktywnych, w tym alkoholu, a więc jednej z najbardziej popularnych używek na świecie. Wiem, że dzielenie codzienności z osobą uzależnioną, wiąże się często z doświadczaniem trudnego do ukojenia bólu i utratą dotychczasowej jakości życia. Tego życia, którego nie determinował wcześniej druzgocący wpływ alkoholu.

Uzależnienie determinuje życie całej rodziny

Rozwijające się uzależnienie od substancji psychoaktywnych nie dotyka wyłącznie osób nadużywających alkoholu lub zażywających narkotyki. Determinuje życie wszystkich członków rodziny osoby uzależnionej, zarówno tych już dorosłych, jak i najmłodszych – dzieci. Zażywanie substancji psychoaktywnych staje się szkodliwą praktyką, która w znaczący sposób dezorganizuje życie bliskich osoby uzależnionej, narusza ich spokój, zaburza wewnętrzną równowagę. Rozwój mechanizmów uzależnienia oraz niejednokrotnie towarzysząca temu eskalacja zachowań noszących znamiona przemocy, wymusza na członkach rodziny osoby uzależnionej, poszukiwanie nieznanych dotąd strategii przetrwania w sytuacji doświadczania braku poczucia bezpieczeństwa, tak niezbędnego dla prawidłowego rozwoju. Strategii, dzięki którym możliwe będzie utrzymanie się na powierzchni wzburzonej wody.

W sposób szczególny na funkcjonowanie rodziny wpływa to, co dzieje się w relacji pomiędzy partnerami. Czy na destrukcyjne zachowania zdeterminowane przez mechanizmy uzależnienia partner reaguje niezgodą, stanowczym sprzeciwem, czy może lękiem, wycofaniem bądź uległością? Funkcjonowanie w związku z osobą uzależnioną może trwać kilka lub kilkanaście miesięcy, a nawet lat. Może również nigdy się nie zakończyć, przybierając spokojniejszą, łatwiejszą do zniesienia formę, wynikającą między innymi z okresów abstynencji partnera i jego chęci zadośćuczynienia wyrządzonym krzywdom. Konsekwencją funkcjonowania w związku z osobą uzależnioną od substancji psychoaktywnych może być utrwalenie się specyficznych schematów reagowania oraz funkcjonowania, polegających na powolnym przystosowywaniu się do przetrwania w sytuacji przewlekłego stresu, podwyższonego niepokoju, paraliżującego strachu, które określić możemy mianem współuzależnienia.

Osoby współuzależnione nie dostrzegają, że również potrzebują pomocy

Zdarza się, że osoby współuzależnione uważają, że pomoc niezbędna jest wyłącznie choremu partnerowi oraz dzieciom, które stają się świadkami trudnych sytuacji w rodzinie, przekraczających ich możliwości radzenia sobie. Osoby współuzależnione troszczą się o swoich bliskich, często pielęgnują ich w chwilach choroby i doświadczania fizycznego dyskomfortu związanego z objawami zespołu abstynencyjnego. Przejmują odpowiedzialność za ich obowiązki i zadania. Dbają także o swoje dzieci. Próbując chronić je przed niebezpiecznymi sytuacjami starają się, aby nie uczestniczyły w kłótniach i trudniejszych rozmowach. W końcu osoby współuzależnione poszukują również pomocy na zewnątrz: w poradniach uzależnień, placówkach edukacyjnych swoich dzieci. Pragną szczęśliwej rodziny i robią wszystko, co w ich mocy aby wspólnie poradzić sobie z uzależnieniem. Często jednak nie dostrzegają tego, co dzieje się w nich samych, umniejszają swoje potrzeby, bagatelizują je lub ich całkowicie nie dostrzegają. Nie widzą, z jakim dyskomfortem muszą radzić sobie na co dzień i w jakim ogromnym napięciu funkcjonują.

Punkt przełomowy

Ważnym momentem w życiu osób współuzależnionych jest zaakceptowanie faktu, że nie mają one wpływu na uzależnienie swojego partnera. Często poszukują wówczas pomocy terapeutycznej dla siebie. Zaczynają dostrzegać swoje potrzeby oraz wyznaczać granice. Z czasem dają również sobie prawo do zakończenia krzywdzącej relacji. Dobrze, kiedy nie dostrzegają zakończenia pewnego etapu życia rodzinnego jako swojej porażki i przegranej, lecz zakończenie to widzą w kategoriach stoczonej walki o lepszą przyszłość. Przyszłość swoją oraz swoich dzieci.

Kiedy myślę o bliskich członkach rodziny osoby uzależnionej, słowa, które cisną mi się na usta to odwaga i wytrwałość. Mam ogromny szacunek dla ich osobistych doświadczeń i podziw za gotowość wprowadzania zmian, nowych i nierzadko wyjątkowo trudnych.

Jednego jestem pewna – w ludziach tkwi ogromny potencjał, potężna siła dawania i pomagania, nieograniczona odwaga w walce o siebie i swoich bliskich. Możemy się wzajemnie wspierać, otwierając się na nowe doświadczenia pozwalamy pomóc również sobie. Dobrze jest mieć wiedzę, że kiedy jest nam ciężko możemy się na kimś wesprzeć, że wokół nas są ludzie, którzy gotowi są nam pomóc i nam towarzyszyć.